Z pozoru to tylko prosty wniosek i obietnica ulgi, która ma pomóc przedsiębiorcom. Ale za tym jednym dokumentem kryje się znacznie więcej – szczegółowe kontrole, rygorystyczne warunki i konsekwencje, które mogą zaskoczyć niejednego właściciela firmy.

Fot. Warszawa w Pigułce
ZUS daje ulgę, ale potem sprawdza wszystko. Przedsiębiorcy tracą pieniądze
Dla wielu to była szansa na chwilowy oddech finansowy. Ale wakacje składkowe, choć wciąż dostępne, niosą ze sobą pewne ryzyko. Kto nie przeczyta przepisów uważnie, może zamiast ulgi dostać… korektę i stratę.
Wakacje składkowe – wciąż aktualne, ale nie dla wszystkich
Od listopada 2024 roku przedsiębiorcy mogą skorzystać z ulgi w ZUS i raz w roku nie płacić składek na ubezpieczenia społeczne. To dotyczy składek emerytalnych, rentowych, wypadkowych, Funduszu Pracy i Solidarnościowego – ale nie zdrowotnych i nie składek za pracowników.
W 2025 roku przepisy przez cały czas obowiązują. Nie trzeba zmieniać formy opodatkowania, ale trzeba spełnić kilka warunków – i to bardzo konkretnych. M.in.:
- nie więcej niż 10 osób zgłoszonych do ubezpieczeń,
- odpowiedni przychód w ostatnich dwóch latach,
- brak współpracy z byłym pracodawcą,
- podleganie ubezpieczeniom w miesiącu poprzedzającym złożenie wniosku.
To dopiero początek formalności.
ZUS patrzy uważnie – i nie wybacza błędów
Według najnowszych danych, ZUS otrzymał już ponad 1,9 mln wniosków o zwolnienie ze składek. Ponad 1,8 mln zostało rozpatrzonych pozytywnie, ale reszta nie miała tyle szczęścia. Około 16 tys. wniosków zostało odrzuconych, a dziesiątki tysięcy – pozostawione bez rozpoznania, umorzone lub nierozpatrzone z przyczyn formalnych.
Dlaczego? ZUS analizuje wnioski bardzo szczegółowo. Sprawdza wszystko – od kodów ubezpieczeniowych, przez sposób przejścia na Mały ZUS Plus, po historię rozliczeń. jeżeli pojawią się błędy, ulgę można stracić. A do tego trzeba będzie skorygować swoje rozliczenia i dopłacić składki.
Ulga z pułapką. Lepiej sprawdź, zanim zrobi to ZUS
Choć wakacje składkowe mają pomagać, mogą też wprowadzić w kłopoty. Przedsiębiorcy nie zawsze rozumieją zawiłości systemu, a wniosek złożony „na skróty” to ryzyko odmowy albo pomniejszenia kwoty ulgi. ZUS traktuje te sprawy poważnie – bo każda złotówka mniej w składkach to więcej pieniędzy, o które instytucja musi poprosić ministra finansów.
Eksperci radzą: sprawdź dokumenty i historię składek, zanim złożysz wniosek. Lepiej zrobić to samodzielnie niż czekać, aż zrobi to za ciebie ZUS – z dużo mniej wyrozumiałym podejściem.