Czy naprawdę zbudowaliśmy duży dom bez sensownego powodu?

newsempire24.com 18 godzin temu

Czy naprawdę zbudowaliśmy duży dom bez sensownego powodu? warknęła teściowa. Wychodzi na to, iż na próżno postawiliśmy ten dom? W takim razie zwróćcie połowę jego wartości!
Muszę z tobą poważnie porozmawiać kobieta z krótkimi włosami usiadła naprzeciw Jagody. Zanim zaczęłaś się spotykać z moim synem, powinnaś wiedzieć kilka rzeczy.
Delikatna blondynka z niedowierzaniem patrzyła na przyszłą krewną, którą widziała dopiero trzeci raz w życiu.
jeżeli chcesz zostać częścią naszej rodziny, musisz zrozumieć, iż dla Wojtka najważniejsi są rodzice! z dumą oświadczyła Antonina Włodzimierzówna. Nie potrzebujemy synowej, która będzie rządzić moim synem.
Czy ja nim rządzę? przerwała jej Jagoda.
Poczekaj, proszę, aż skończę! Bądź cierpliwa odparła szorstko kobieta.
Dziewczyna momentalnie spuściła wzrok i mocno się zaczerwieniła. Nie chciała urazić matki Wojtka.
Zaczęli się niedawno spotykać, i Jagoda nie była jeszcze pewna, czy może zaufać tej rodzinie.
Tak ciągnęła Antonina Włodzimierzówna nasza rodzina ma ustalony plan: gdy tylko Wojtek się ożeni, wszyscy przeprowadzimy się do domu, który właśnie kończymy budować. Będziemy żyć razem jak jedna wielka rodzina!
Świetnie! wymuszonym uśmiechem odparła dziewczyna.
Kobieta uniosła brew, zaskoczona tak szybką zgodą przyszłej synowej. Nie spodziewała się tego.
Cieszę się, iż się zgadzasz! Myślę, iż zostaniemy przyjaciółkami sprytnie mrugnęła Jagodzie Antonina Włodzimierzówna.
Natychmiast zaczęła wychwalać dziewczynę przed synem, chwaląc jej dobroć, rozsądek i troskliwość.
Widząc to, Jagoda postanowiła jeszcze bardziej starać się przypodobać teściowej.
Obdarowywała ją drobnymi prezentami, z okazji i bez, podkreślając swoją życzliwość.
Po roku Antonina Włodzimierzówna, obawiając się, iż syn i Jagoda mogą nie wziąć ślubu, zaczęła go naglić do decyzji.
Kiedy się oświadczysz? pytała niemal codziennie matka Wojtka. Dziewczyna się zniechęci i odejdzie, potem będziesz żałował
Po namyśle Wojtek uznał, iż ma rację, i oświadczył się Jagodzie, która z euforią przyjęła jego propozycję.
Ślub sfinansowali rodzice pana młodego, więc dziewczyna utwierdziła się w przekonaniu, iż wybrała idealnego partnera.
Pierwsze trzy miesiące młodzi małżonkowie mieszkali w wynajętym mieszkaniu, aż w końcu Antonina Włodzimierzówna oznajmiła z dumą, iż dom jest gotowy.
Pakujcie swoje rzeczy, my też się spakujemy! oznajmiła radośnie synowi i synowej.
Po co? Nam tu dobrze! zmarszczyła brwi Jagoda, która nie miała zamiaru mieszkać z teściową.
Jak to po co? zdziwiła się kobieta. Umówiliśmy się, iż gdy dom będzie gotowy, wszyscy się tam wprowadzimy!
To się wprowadzajcie, kto wam broni?! zirytowanym tonem odparła Jagoda, której nagle zmieniło się podejście do teściowej.
Antonina Włodzimierzówna była tak zszokowana, iż przez chwilę milczała.
Czekaj, przecież mi obiecałaś spokojnie przypomniała.
Co tam wtedy mówiłam. Teraz zmieniłam zdanie i nie chcę z wami mieszkać! stanowczo oświadczyła Jagoda. Będziemy żyć osobno! A skoro wy się wyprowadzacie, my z Wojtkiem przejmujemy wasze mieszkanie.
Co?! Zamknij się! wybuchnęła teściowa. Oszustka! dodała wściekła i rozłączyła się.
Jagoda przez chwilę słuchała sygnału, po czym bezradnie odłożyła telefon.
Gdy tylko to zrobiła, usłyszała, iż w kuchni dzwoni telefon jej męża.
Dziewczyna podsłuchała rozmowę i zrozumiała, iż Wojtkowi dzwoniła Antonina Włodzimierzówna, żeby się poskarżyć.
Po pół godziny, gdy mąż w końcu skończył rozmowę, Jagoda weszła do kuchni.
Widząc jego minę, zrozumiała, iż jest zdenerwowany i rozżalony. Wojtek spojrzał na żonę i spytał ostro:
O co chodzi?
Co nie tak? Jagoda założyła ręce na piersi.
Dzwoniła mama. Żąda pieniędzy
Co? Jakich pieniędzy i za co?! ta wiadomość zaskoczyła dziewczynę.
Za dom. Czy ty jej obiecałaś, zanim wzięliśmy ślub? zmarszczył brwi Wojtek. Że będziemy tam razem mieszkać?
Nic takiego postanowiła udawać, iż nie rozumie.
Potwierdziłaś jej pomysł z domem, prawda? spytał stanowczo.
No i co z tego? Wtedy się zgodziłam, a teraz nie chcę odwróciła wzrok.
A ja nie zgodziłem się z jej planem, bo uważałem, iż to bez sensu! Dom stał pusty trzy lata, ale po naszym ślubie mama go wykończyła. Okazuje się, iż przez ciebie! warknął przez zęby.
No wykończyła i wykończyła wzruszyła ramionami Jagoda. Wielka sprawa!
Mąż nie odpowiedział, bo znowu dzwoniła matka. Jednak tym razem sprytnie podał telefon żonie, mówiąc:
To teraz ty z nią pogadaj!
Antonina Włodzimierzówna, gdy tylko usłyszała głos synowej, od razu przeszła do ataku.
Oddajcie pieniądze za dom! powiedziała twardo.
Jakie pieniądze? Oszalałaś? odparła złośliwie.
Wychodzi na to, iż bez sensu zbudowaliśmy ten dom?! wściekła się teściowa. To zwróćcie chociaż połowę wartości!
Jaką połowę?! Jagoda zaci

Idź do oryginalnego materiału