Dominika miała objawy, których nie dało się ukryć. Od lekarki usłyszała: pani tak poważnie?

pultusk24.pl 3 godzin temu
Dominika, 33-letnia pracowniczka poznańskiej firmy, przez długi czas wierzyła, iż znalazła swoje wymarzone miejsce pracy. Młody zespół, szanse na rozwój i stabilna organizacja wydawały się idealną sceną dla budowania kariery. Jednak z czasem rzeczywistość okazała się bezlitosna — zmieniająca się atmosfera w zespole i subtelne formy wykluczenia sprawiły, iż jej życie stało się koszmarem. Z początku nie zdawała sobie sprawy, iż jest ofiarą mobbingu, dopóki objawy fizyczne i emocjonalne nie wymusiły na niej szukania pomocy. Historię tę opisuje Medonet.

Przez pierwsze miesiące pracy Dominika czuła, iż rozkwita zawodowo. Razem z zespołem dobrze się dogadywała, a szefowa chwaliła jej zaangażowanie i dokładność. — Wydawało mi się, iż trafiłam na swoje miejsce — wspomina. Jednak niedługo potem atmosfera diametralnie się zmieniła. Pojawiły się subtelne sygnały, które wzbudziły w niej niepokój. Jednym z nich było nieuwzględnianie jej w spotkaniach zespołu czy pomijanie w grafiku dyżurów. Wtedy jeszcze tłumaczyła to przypadkiem. — Dopisałam się sama, myśląc, iż to przeoczenie. Kiedy jednak sytuacja się powtarzała, zaczęłam zastanawiać się, czy winy nie leży po mojej stronie — przyznaje.

Cisza w kuchni, niezauważalne wykluczenie

Kiedy wchodziła do biurowej kuchni, rozmowy ucichały, a atmosfera wydawała się chłodniejsza. Dominika zaczęła zauważać, iż coraz częściej dowiadywała się o zespołowych spotkaniach po fakcie — z maili lub "przypadkowych" rozmów na korytarzu. &m
Idź do oryginalnego materiału