Gm. Rejowiec. One mają serce na dłoni. Pospieszyły na pomoc rannemu bocianowi

supertydzien.pl 5 godzin temu
Niewiele brakowało, a po obecności lubianego w okolicy ptaka pozostałoby tylko pełne smutku wspomnienie. W sobotni poranek (2 sierpnia) pędzący przez wieś samochód potrącił bociana i po prostu odjechał. Do zdarzenia doszło nieopodal domu pani Marzanny, która jako pierwsza pospieszyła na pomoc rannemu przyjacielowi mieszkańców wsi. -Należało działać szybko, dlatego skontaktowałam się natychmiast z Moniką, która ma pewne doświadczenie i dysponuje kontaktami do organizacji, które zajmują się udzielaniem pomocy zwierzętom. Liczyła się oczywiście każda chwila – wspomina feralny poranek pani Marzanna.Nie chce choćby myśleć, co by było, gdyby zamiast bociana na ulicy znalazło się dziecko lub starsza osoba. -Proszę wybaczyć, ale bocian nie jest jednak małym ptakiem. Można go było przecież jakoś ominąć, przyhamować. A jeżeli tak się nie stało, to oznacza, iż kierowca poruszał się najwidoczniej zbyt szybko. Ale teraz to już nieważne. Cieszę się, iż udało się gwałtownie zareagować i dostarczyć bociana do specjalnego ośrodka dla ptaków w podobnym stanie. To już zresztą drugi niedziałowicki bocian, któremu udało się udzielić pomocy. Podobny przypadek miałyśmy w ubiegłym roku. Zdarzenie miało miejsce wcześnie rano i dopiero około 10 udało nam się skonsultować z panem Kamilem ze Stowarzyszenia „Szansa dla bociana”- wtedy nasz bocian trafił do Kozubszczyzny. Ptak został już zoperowany i jeżeli wszystko się dobrze zagoi, to zdoła odlecieć jeszcze w tym roku. Ostatecznie może też zostać na przyszły rok i odlecieć dopiero jesienią przyszłego roku. Ale może być i tak, iż zostanie stałym rezydentem ośrodka – wyjaśniła nam z kolei pani Monika.Poszkodowane w różnych zdarzeniach bociany nie przeżyłyby, gdyby nie otrzymały swojej szansy. Mieszkanki Niedziałowic podkreślają, iż ośrodek wymaga stałego wsparcia. Jedzenie dla ptaków nie należy niestety do najtańszych...-To świetnie, iż są takie miejsca, gdzie zwierzaki w potrzebie przyjmowane są z otwartymi ramionami. Bez specjalistycznej pomocy takich placówek nasze zaangażowanie na kilka by się zdało. Prowadzą te ośrodki najczęściej pasjonaci, ludzie oddani pewnej misji, ale potrzebujący pomocy i stałego wsparcia. Warto o tym pamiętać – mówi pani Monika.Niedziałowicki bocian ze swoim opiekunem, panem KamilemPomagać jest łatwiej także wtedy, kiedy ma się świadomość tego, iż za plecami czekają na nas przyjaciele. Gotowi w każdej chwili podać pomocną dłoń. Ludzie, którzy nie pytają, „po co?”, ale „kiedy mam być u ciebie?”. -Jestem niezmiernie szczęśliwa, iż za moimi plecami stoi człowiek, który w żadnej sytuacji nie powie mi: "nie mam czasu", "nie mam paliwa", "nie chce mi się", "daj mi spokój". On powie "Ogarnij tylko, czy go przyjmą. I daj znać! Czekam!”. Mój człowiek o sercu większym niż on sam, Piotr Keczmar, pojechał sam z boćkiem do Kozubszczyzny. I to pomimo tego, iż czekała na niego praca, żniwa i wiele innych obowiązków. Z takimi przyjaciółmi chce się działać – nie kryje wzruszenia pani Monika.Dzięki panu Piotrowi bociek dotarł do KozubszczyznyTakie już są te Niedziałowice. Tutaj wystarczy wykonać jeden telefon, aby otrzymać tyle serca, ile nie zdołają pomieścić obie otwarte dłonie. Dzieła, jakie prowadzi Stowarzyszenie "Szansa dla bociana" można wspierać, przekazując na rzecz organizacji dowolne datki lub 1,5% podatku. Czytaj także:Gm. Chełm. Co było gminne, powróci do gminy. Kolejne zmiany wejdą w życie 1 styczniaGm. Rejowiec. Taki talent nie może się zmarnować. Maryla Sroczyńska podbiła Walencję!Gm. Chełm. Martwe ryby w Stańkowie pod lupą śledczych. Prokuratura wszczęła śledztwo. WIOŚ nałożył mandatGm. Rejowiec Fabryczny. „Wyrok” został odroczony. Opłaty za śmieci tymczasem nie wzrosną
Idź do oryginalnego materiału