Ona została sama z małą córeczką, ale kiedy nastała teściowa, Lena postanowiła…

twojacena.pl 2 dni temu

Jagoda nie mogła uspokoić się ani na chwilę. Mała Karolinka zasnęła na jej rękach, a ona wciąż stała przy oknie.
Minęła godzina, odkąd wpatrywała się w podwórko.
Parę godzin wcześniej jej ukochany mąż, Krzysztof, wrócił z pracy. Jagoda była w kuchni, a on nie zaglądał do niej. Gdy wyszła do pokoju, zobaczyła, jak pakuje rzeczy.
– Gdzie idziesz? zapytała zdezorientowana.
– Wychodzę. Odchodzę od ciebie do ukochanej kobiety.
– Krzysztofie, żartujesz? Coś się stało w pracy, wyjeżdżasz służbowo?
– O co tu chodzi, nie rozumiesz? Miałem cię po dziurki w nosie. W głowie masz tylko Karolinę, nie zauważasz mnie, nie dbasz o siebie.
– Nie krzycz, Karolinkę obudzisz.
– Proszę cię. Znowu tylko o niej myślisz. Facet od ciebie odchodzi, a ty
– Prawdziwy facet nie porzuciłby żony z małym dzieckiem cicho powiedziała Jagoda i wyszła do córeczki.
Znała charakter męża. jeżeli teraz podejmie kłótnię, rozpęta się awantura. Miała łzy w oczach, ale nie pokazałaby mu ich. Zabrawszy Karolinkę z łóżeczka, wyszła na kuchnię. Krzysztof tam nie zajrzy, nie ma niczego do zabrania.
Widziała przez okno, jak wsiadł do samochodu i odjechał. choćby się nie odwrócił, a Jagoda nie mogła odejść od okna. Może liczyła, iż jego auto zaraz pojawi się na podwórku, a Krzysztof powie, iż to był głupi żart. Ale nic takiego nie nastąpiło.
Całą noc nie mogła zasnąć. Zadzwonić do kogoś, opowiedzieć o swojej niedoli nie miała do kogo. Dla mamy od dawna nie była potrzebna. Cieszyła się, gdy córka wyszła za mąż i praktycznie natychmiast o niej zapomniała. U Bogumiły zawsze istniało chyba tylko jedno dziecko młodszy brat Jagody. Miała przyjaciółki, ale to też mamy jak ona. Teraz pewnie śpią. I jak mogłyby jej pomóc?
Jagoda zasnęła nad ranem. Spróbowała zadzwonić do Krzysia, ale zrzucił połączenie i wysłał SMS-a, by więcej go nie niepokoiła.
Wtedy rozkaprysiła się Karolina i Jagoda podeszła do niej. Nie może teraz leżeć. Odszedł i dobrze. Ma córeczkę, o którą trzeba się troszczyć. Musi pomyśleć, jak żyć dalej.
Sprawdziwszy stan gotówki w portfelu i na koncie, Jagoda zdrętwiała. choćby gdyby poprosić gospodynię o odroczenie opłaty za mieszkanie o pięć dni do wypłaty zasiłku, pieniędzy i tak nie wystarczyłoby. Trzeba jeszcze coś jeść. Mogłaby podjąć zdalną pracę, ale Krzysztof zabrał swój laptop.
Jagoda miała zapłacone za mieszkanie jeszcze na dwa tygodnie, by coś wymyślić. Musiała działać szybko.
Lecz gdy obdzwoniła znajomych, zrozumiała, iż nic z tego nie wyjdzie. Na żadną pracę nie wezmą jej z małym dzieckiem. choćby by umyć podłogi, trzeba zostawić Karolinkę z kimś na godzinę, może dwie. Ale nie miała z kim. Poszukiwanie tańszego mieszkania też chyba kilka pomoże. Wynajmowali już dość tanie mieszkanie na Polesiu. Jedynym wyjściem były rodzice. Ona zawiodła się w życiu rodzinnym, ale brat ożenił się wcześnie. Mieszkał u mamy z rodziną, w której rosła dwójka bliźniąt. Na dwupokojowe mieszkanie przypadło więc pięcioro osób, a gdyby dołączyła ona z Karoliną, jakby się pomieścili?
Jagoda powiadomiła gospodynię, iż się wyprowadzi po upływie opłaconego czasu. Nie mogła znaleźć sobie miejsca. Tak, mogłaby wynająć pokój w akademiku i choćby je oglądała. Ale tamte sąsiedztwo było takie, iż nie życzysz tego choćby wrogowi. Pisała do Krzysia z prośbą o pomoc finansową dla córki, ale nie odpowiadał. choćby nie czytał wiadomości. Pewnie dodał ją do czarnej listy.
Do zwolnienia mieszkania zostało pięć dni i Jagoda zaczęła pakować rzeczy. Choć było ich niewiele, musiała czymś zająć myśli. Wtedy ktoś zadzwonił do drzwi.
Otworzyła i stała w osłupieniu. Na progu stała Wanda jej teściowa.
„Czyżby miał mnie spotkać kolejny problem?” pomyślała Jagoda, wpuszczając teściową do kuchni.
Relacje z Wandą zawsze były napięte. Uśmiechały się do siebie, ale w duszy się nienawidziły. Już w dniu poznania przyszła teściowa dała do zrozumienia, iż Jagoda jej się nie podoba. Jak wiele matek, uważała wybór syna za niefortunny. Przecież mógł znaleźć lepszą. Dlatego Jagoda od razu powiedziała, iż razem mieszkać nie będą. By się tylko nie pozabijały. Dlatego wybrali wynajem.
Gdy teściowa przychodziła w gości, było jak w tych dowcipach: „Danusiu, a ty tu w ogóle pyłu nie ścierasz?”. Jedzenie, które gotowała Jagoda, teściowa też jadła niechętnie, mówiąc, iż to tylko dla świń. Prawda, gdy Jagoda zaszła w ciążę, teściowa przestała tak dokuczać. ale gdy na świat przyszła Karolinka, teściowa zaraz stwierdziła, iż dziecko nie wygląda na ich krew, a więc Krzysiowi wypadałoby się upewnić, czy jest
Walentyna Michałowa przyglądała się z czułością śpiącemu wnukowi, podczas gdy £ena z Wadimem przygotowywali wieczorną herbatę, czując, ¿e jej serce, choæ raz zranione przez syna, teraz pełniało się bezgranicznym szczęściem z nowej rodziny, którą sobie stworzyli.

Idź do oryginalnego materiału