Unia Europejska kończy prace nad zakazem stosowania PFAS, czyli grupy związków chemicznych, które od lat są obecne w wielu produktach codziennego użytku. Chodzi o ponad 9 tysięcy substancji znanych jako „wieczne chemikalia” — nie rozkładają się w środowisku i mają wpływ na zdrowie ludzi. Nowe przepisy mają to zmienić.

Fot. Radek Vicar / Shutterstock / Warszawa w Pigułce
Co to są PFAS i gdzie je znajdziemy?
PFAS to syntetyczne związki chemiczne odporne na wysoką temperaturę, tłuszcze i wodę. Z tego powodu stosuje się je między innymi w teflonowych patelniach, wodoodpornych ubraniach, piankach gaśniczych, kablach, opakowaniach na żywność i kosmetykach.
Substancje te mogą być też obecne w papierze, tekstyliach, farbach, sprzęcie elektronicznym, a choćby w soczewkach kontaktowych. W praktyce oznacza to, iż niemal każdy z nas ma z nimi kontakt na co dzień.
Dlaczego PFAS budzą niepokój?
Problem z PFAS polega na tym, iż ich cząsteczki nie rozkładają się naturalnie. Gromadzą się w środowisku, trafiają do gleby, rzek, jezior, a potem do żywności i wody pitnej. W efekcie coraz częściej wykrywa się je również w ludzkim organizmie.
Badania pokazują, iż długotrwała ekspozycja na PFAS może wpływać na wątrobę, układ odpornościowy i hormonalny. W skrajnych przypadkach wiąże się je z podwyższonym ryzykiem nowotworów, zaburzeniami płodności i rozwoju płodu. Substancje te przenikają choćby przez barierę łożyska.
Co się zmieni?
UE chce wprowadzić zakaz sprzedaży i używania PFAS w produktach konsumenckich. Producenci będą musieli usunąć je z receptur i zastąpić bezpieczniejszymi składnikami. Nowe prawo wpłynie na wiele branż, od gastronomii po elektronikę.
Dla konsumentów oznacza to, iż z rynku znikną dobrze znane produkty, a ich nowe wersje mogą mieć nieco inne adekwatności. Zmiana będzie rozłożona w czasie, ale już teraz wiadomo, iż czeka nas duża reorganizacja oferty na rynku.
Kto popiera zmiany?
Za zakazem opowiadają się m.in. Niemcy, Dania, Holandia, Norwegia i Szwecja. Kraje te wykryły znaczne stężenia PFAS w wodzie pitnej i środowisku, co skłoniło je do działania. Teraz chcą, by cała Unia przyjęła podobne rozwiązania.
Co z Polską?
W Polsce temat PFAS nie pozostało szeroko znany. Większość ludzi nie wie, iż w wielu produktach, z których korzystają na co dzień, mogą znajdować się niebezpieczne chemikalia. Wprowadzenie unijnego zakazu może więc być impulsem do większej edukacji i bardziej świadomych zakupów.
Nowe prawo ma być częścią unijnej strategii na rzecz zdrowego środowiska i zmniejszenia ryzyka związanego z chemikaliami. Choć wdrożenie może być kosztowne i skomplikowane, cel jest jasny: ograniczyć kontakt ludzi z substancjami, które mogą im szkodzić.
Dla firm będzie to wyzwanie, ale także szansa na rozwój innowacyjnych, bezpieczniejszych produktów. Dla konsumentów — większe bezpieczeństwo w zamian za niewielkie zmiany w codziennym życiu.